ŚWIAT | Wtorek, 14 grudnia 2010 (07:41)
17-letni napastnik wtargnął do przedszkola w Besancon na wschodzie Francji. Wziął jako zakładników około 20 dzieci w wielu od 4 do 6 lat oraz ich nauczycielkę. Według mediów, nastolatek, prawdopodobnie cierpiący na problemy psychiczne, był uzbrojony w dwie szable o długości 30 cm. Stopniowo wypuszczał na wolność kolejne dzieci. 5-6 z nich wraz z nauczycielką pozostały uwięzione aż do momentu przybycia na miejsce specjalnych jednostek policyjnych (GIPN) ze Strasburga. Otoczyły one budynek, podczas gdy policyjni specjaliści prowadzili z młodym napastnikiem negocjacje. Negocjatorom udało się wejść w kontakt z nastolatkiem dzięki temu, że zgodził się on na dostarczenie zakładnikom jedzenia. Podczas posiłku, gdy dzieci były odseparowane od napastnika, policja obezwładniła go. W rezultacie po ponad czterech godzinach pozostałe dzieci i nauczycielka cali i zdrowi wyszli na wolność.
1 / 24
Źródło: AFP