ŚWIAT | Czwartek, 26 listopada 2009 (08:12)
Trishna i Kriszna, pochodzące z Bangladeszu bliźniaczki syjamskie, rozdzielone niedawno przez australijskich chirurgów, mają się coraz lepiej. Dziewczynki były zrośnięte głowami i miały wspólną część tkanki mózgowej oraz naczyń krwionośnych. Operacja ich rozdzielenia trwała 25 godzin i była niezwykle skomplikowana. Zaraz po operacji nie wiadomo było jeszcze, czy obie małe pacjentki przeżyją. W rodzinnym kraju siostry nie miałyby szans na przeżycie. Ich stan przed operacją był krytyczny. W najbliższym czasie dziewczynki zostaną jeszcze poddane operacjom rekonstrukcji czaszki i skóry. Choć będą to kolejne trudne zabiegi, zdaniem lekarzy prognozy są bardzo dobre. Drogę dziewczynek od przegranego losu w Bangladeszu do ocalenia w Australii media określają jako cudowną historię. Zobacz również galerię "Rozdzielone siostry syjamskie
1 / 6
Krishna, z tyłu Trishna z opiekunką
Źródło: AFP