KRAJ | Piątek, 20 grudnia 2019 (12:18)
Nie milkną echa czwartkowej kompromitacji opozycji. Gdy Sejm decydował, czy włączyć tzw. ustawę dyscyplinującą do porządku obrad, aż 29 posłów KO, Lewicy, PSL i Konfederacji było nieobecnych. Efekt? Przegrana z PiS dziewięcioma głosami. Najgorsze miało dopiero nadejść - posłowie zaczęli się tłumaczyć. Poniżej najbardziej "spektakularne" wyjaśnienia.
1 / 8
Maciej Gdula (Nowa Lewica) dla oko.press: "Nie było alertu, że trzeba być wcześniej. Waga tych głosowań jest przeceniana, PiS i tak postawiłby na swoim". Gdula twierdził, że spóźnił się tylko pięć minut. Później wyszło na jaw, że dużo więcej.
Źródło: Reporter