KRAJ | Poniedziałek, 19 marca 2018 (08:32)
30-letni Bartosz D. z Chełmży usłyszał zarzut znęcania się nad psem ze szczególnym okrucieństwem. Nie przyznał się do winy i podtrzymuje wersję zdarzeń, że przewrócił się na psa - powiedziała Katarzyna Topczewska pełnomocnik Fundacji "Judyta", opiekującej się obecnie zwierzęciem. Pełnomocnik fundacji dodała, że mężczyzna zadeklarował, że będzie chciał odzyskać psa, co jej zdaniem jest jeszcze bardziej bulwersujące. Obrońca Bartosza D. Katarzyna Bórawska potwierdziła, że jej klient nie przyznał się do winy, ale odmówiła komentowania szerzej okoliczności zdarzenia. Powiedziała, że chce się skupić na tym, żeby sąd nie przedłużył tymczasowego aresztu dla podejrzanego. Ze źródeł zbliżonych do śledztwa wynika, że prokuratura będzie wnosiła o tymczasowe aresztowanie. "Jestem niewinny. Udowodnię wam to. Pozdrawiam rodzinę" - powiedział dziennikarzom 30-letni D. przed wejściem na przesłuchanie. Grozi mu kara do trzech lat pozbawienia wolności. Po przesłuchaniu krzyczał w stronę dziennikarzy, żeby zajęli się innymi, ważniejszymi sprawami. Ponownie powiedział, że jest niewinny.
1 / 4
Doprowadzenie do prokuratury Bartosza D.
Źródło: PAP