KRAJ | Sobota, 10 września 2016 (16:48)
Petycję do marszałka Sejmu z żądaniem rozpoczęcia prac nad projektem ustawy autorstwa Kukuiz'15 dot. frankowiczów złożyło w sobotę Stowarzyszenie Stop Bankowemu Bezprawiu (SBB). Organizacja domaga się, by Sejm zajął się projektem jeszcze w tym miesiącu. W sobotę w Warszawie kilkaset osób wzięło udział w demonstracji Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu; jej uczestniczy domagali się uregulowania sprawy zadłużenia wobec banków osób, które zaciągnęły kredyty głównie we frankach. Demonstracja była głośna, były bębny, niemal każdy z obecnych miał wuwuzelę, były transparenty z napisami: "Duda drugi raz się nie uda", "Prezydencie obiecałeś", "Stop banksterom", były też flagi i kukły prezydenta Andrzeja Dudy oraz Bronisława Komorowskiego. "Frankowicze" zarzucali prezydentowi Andrzejowi Dudzie niedotrzymanie słowa, a złożony przez niego projekt określono, że nie jest to ustawa, ale "ustawka z banksterami". Wskazywali też, że projekt powstał na postawie nieprawdziwych danych Komisji Nadzoru Bankowego. Demonstracja rozpoczęła się przed Belwederem i przeszła pod Sejm. Jak poinformowano, w Kancelarii Prezydenta zostało złożone pismo z apelem o wycofanie prezydenckiego projektu ws. frankowiczów. Przewiduje on zwrot nadmiernie wysokich spreadów stosowanych przez banki w kredytach walutowych. Zgodnie z projektem klient będzie mógł w terminie 6 miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy wnioskować o zwrot spreadów. Miałyby być one zwracane do kwoty 350 tys. zł kapitału kredytu na jedną osobę. Spread to różnica między kursem sprzedaży i kupna waluty, pobierany przez banki m.in. przy walutowych kredytach mieszkaniowych. Zwrot ten miałby - w świetle projektu - formę pomniejszenia kapitału pozostałego do spłaty, a w przypadku kredytów z umów wygasłych nastąpiłaby jego wypłata. Zdaniem Stowarzyszenia projekt ustawy nie jest zgodny z prawem i sprawiedliwością, stanowi wielostronne zagrożenie dla polskiej gospodarki, a w konsekwencji wszystkich obywateli. Projekt ma też być - w ocenie SBB - sprzeczny z Konstytucją - legalizuje bowiem umowy łamiące prawo i wypacza zasady sprawiedliwości społecznej za przyzwoleniem. W opinii Stowarzyszenia, "projekt nie przywraca równości stronom umowy, nie zrównuje też kredytów odnoszonych do walut obcych z kredytami złotówkowymi, co prezydent Andrzej Duda obiecywał i zapowiadał publicznie dziesiątki razy". Uczestnicy demonstracji przeszli przed Sejm, gdzie odbyła się pikieta. Przedstawiciele SBB złożyli na ręce wicemarszałka Sejmu Stanisława Tyszki (Kukiz'15) apel o szybkie procedowanie projektu autorstwa Kukiz'15, który od kwietnia znajduje się w lasce marszałkowskiej. Projekt ustawy o "restrukturyzacji kredytów denominowanych lub indeksowanych do waluty innej niż waluta polska oraz o wprowadzeniu zakazu udzielania takich kredytów" autorstwa Kukiz'15 został przygotowany we współpracy ze SBB. Projekt zakłada, że kredyty w złotówkach i kredyty denominowane w obcych walutach zostaną zrównane, co ma oznaczać potraktowanie kredytów frankowych tak, jakby były kredytami w złotówkach. Według posła Andrzeja Maciejewskiego (Kukiz'15) uczestniczącego w sobotniej demonstracji, najskuteczniejszą metoda zainteresowania posłów z określonych okręgów problemem frankowiczów jest pisanie listów do ich biur poselskich i osobista rozmowa z nimi. Zaznaczył, że do uchwalenia ustawy potrzebna jest większość, a bez PiS nie uda się załatwić tej sprawy.
1 / 15
W sobotę w Warszawie kilkaset osób wzięło udział w demonstracji Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu; jej uczestniczy domagali się uregulowania sprawy zadłużenia wobec banków osób, które zaciągnęły kredyty głównie we frankach. Demonstracja była głośna, były bębny, niemal każdy z obecnych miał wuwuzelę, były transparenty z napisami: "Duda drugi raz się nie uda", "Prezydencie obiecałeś", "Stop banksterom", były też flagi i kukły prezydenta Andrzeja Dudy oraz Bronisława Komorowskiego. "Frankowicze" zarzucali prezydentowi Andrzejowi Dudzie niedotrzymanie słowa, a złożony przez niego projekt określono, że nie jest to ustawa, ale "ustawka z banksterami". Wskazywali też, że projekt powstał na postawie nieprawdziwych danych Komisji Nadzoru Bankowego.
Źródło: PAP