CIEKAWOSTKI | Czwartek, 3 września 2015 (10:00)
Turyści zaobserwowali na obrzeżach Canberry dziwne zwierzę. Kiedy podeszli bliżej okazało się, że była to niestrzyżona przez lata owca. Turyści wezwali pomoc, a Chris – jak ochrzczono zarośniętego zwierzaka – trafił pod opiekę specjalistów. Ian Elkins, zawodowo zajmujący się strzyżeniem owiec, pielęgnował Chrisa przez 42 minuty. Zwykle strzyże owcę… 180 sekund. "Na pewno owca poczuła ulgę. W hodowli strzyżemy zwierzęta raz do roku, zwykle mają na sobie wełnę o wadze pięciu kilogramów". Chris nosił na sobie ciężar znacznie większy. Po zważeniu wełny okazało się, że ważyła ona ponad 40 kilogramów! Tammy Ven Dange z organizacji zajmującej się ochroną zwierząt przyznała, że Chris czuje się dobrze. Swobodnie się porusza, wełna nie przeszkadza mu już w jedzeniu i piciu. Ven Dange sprawdza, czy Chris nie został przypadkiem nowym rekordzistą Guinnessa pod względem ilości wełny uzyskanej podczas jednorazowego strzyżenia owcy. Dotychczasowy znany jej rekord to "zaledwie" 28,9 kilograma. Owca nazwana Big Ben została ostrzyżona w Nowej Zelandii w styczniu ubiegłego roku (AFP).
1 / 12
Wełna, którą wyhodował Chris najprawdopodobniej trafi do muzeum. Zwierzę po przejściu pełnej rekonwalescencji trafi na farmę, gdzie będzie regularnie pielęgnowane
Źródło: AFP