Ustawa tak dobra, że jeszcze jej nie ma, a już działa?
Na początek zagadka: nie istnieje, ale działa. Co to takiego? Proszę państwa: ustawa antyterrorystyczna.
Minister Mariusz Błaszczak chwali się sukcesami policji, możliwymi "m.in. dzięki ustawie antyterrorystycznej". Jego słowa na Twitterze podaje dalej oficjalny profil Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji RP, i byłoby tak pięknie, gdyby nie fakt, że ustawa antyterrorystyczna nie została jeszcze uchwalona.
"Proszę nam wyjaśnić, jak nieistniejąca ustawa pomogła policji?" - posypały się pytania od "nieufnych" Twitterowiczów.
Słuszności nie odmówi im sam minister, bo projekt ustawy antyterrorystycznej, decyzją posłów został 20. maja skierowany do dalszych prac w komisji administracji i spraw wewnętrznych.
Nie odbyło się jeszcze głosowanie w tej sprawie, a na profilu MSWiA jeszcze przed niecałym tygodniem cytowano ministra, który zapewniał, że ustawa zostanie przyjęta przed lipcem tj. szczytem NATO i ŚDM.
Przypomnijmy, że podstawowym celem regulacji ma być podniesienie efektywności działania polskiego systemu antyterrorystycznego, a przede wszystkim zwiększenie bezpieczeństwa obywateli. Projektowana ustawa ma doprowadzić do lepszej koordynacji działań służb i doprecyzować zasady współpracy między nimi. Ma też zapewnić możliwość skutecznych działań w przypadku podejrzenia wystąpienia przestępstwa o charakterze terrorystycznym oraz odpowiedniego reagowania w sytuacji jego popełnienia. Wprowadzone nowe procedury oraz obowiązki informacyjne i rejestracyjne mają przyspieszyć proces decyzyjny, jeśli doszłoby do zamachu terrorystycznego w Polsce.
Wszystko wskazuje na to, że nowa ustawa jest tak dobra, że choć jeszcze nie zaistniała w polskiej rzeczywistości, już działa.