Pierwsza przeciwko Waszyngtonowi wystąpiła Kalifornia. W 2005 roku stan ten chciał, by federalna Agencja Ochrony Środowiska zezwoliła władzom stanowym na wprowadzenie przepisów wymuszających redukcję ilości gazów cieplarnianych emitowanych przez samochody. Do dzisiaj takiego zezwolenia nie ma, więc Kalifornia nie może uchwalić odpowiednich przepisów. W ciągu ostatnich dwóch lat kilkanaście kolejnych stanów (w tym Nowy Jork i Massachusetts) próbowało wprowadzić podobne przepisy. Wciąż nie mogą tego zrobić, gdyż EPA nie reaguje na wnioski władz stanowych. Pozew przeciwko EPA miał zostać złożony wczoraj, jednak odłożono to do przyszłego tygodnia, gdyż władze Kalifornii zajęte są walką z pożarami. Producenci samochodów obawiają się, że jeśli nowe przepisy zostaną wprowadzone w życie, to w stanach, gdzie będą obowiązywały, będzie im trudniej sprzedać najbardziej zanieczyszczające środowisko typy samochodów: ciężarówki i samochody sportowe. EPA obiecała, że decyzja, o którą zwracają się stany, zostanie wydana do końca bieżącego roku. Władze stanowe chcą pozwać agencję o to, iż łamie prawo nie wydając decyzji w rozsądnym czasie. Martwią się też o to, jak będzie brzmiała decyzja. Mariusz Błoński