Powstała brytyjska Al-Kaida?
Brytyjskie służby specjalne sceptycznie podeszły do ogłoszonego w Internecie powstania brytyjskiej Al-Kaidy - pisze w środę Reuters powołując się na informacje ze służb bezpieczeństwa.
Zdaniem ekspertów, ogłoszenie powstania brytyjskiej "filii" terrorystycznej organizacji Osamy bin Ladena jest typowym "szumem informacyjnym".
Osobnik, którego tożsamości nie ustalono proklamował 2 stycznia powstanie brytyjskiej Al-Kaidy po arabsku, na chronionym hasłem forum internetowym islamistów. Zapowiedział, że organizacja ta dokona wielu ataków, m.in. na przywódców politycznych W. Brytanii, w tym na premiera Gordona Browna i jego poprzednika Tony'ego Blaira.
- Ocenilibyśmy to raczej jako aspiracje niż zdolność jakiejś jednostki, czy grupy do dokonania tego, co sugerują - powiedział agencji Reutera przedstawiciel służb bezpieczeństwa zastrzegając sobie anonimowość.
Cytowany ekspert dodał, że jest to "szum informacyjny" i wyraził opinię, że "w innych okolicznościach można by uznać tę osobę (rozpowszechniającą takie informacje) za jakiegoś fantastę".
Reuters pisze w tym kontekście, że Wielka Brytania, sprzymierzona ze Stanami Zjednoczonymi w wojnie z terroryzmem, stała się celem terrorystycznych zamachów islamistów. Agencja przypomina zamachy w londyńskim metrze w lipcu 2005 roku (52 ofiary śmiertelne) i co najmniej kilka udaremnionych zamachów.
Ekspert, którego opinie przytacza Reuters podkreślił, że W. Brytania w żadnym wypadku nie lekceważy zagrożenia terrorystycznego; przeciwnie - kolejny atak uważa się za "wysoce prawdopodobny".
Szef MI5 (brytyjskiego kontrwywiadu) Jonathan Evans mówił w listopadzie ubiegłego roku, że jego służba wie o co najmniej 2 tysiącach osób w Wielkiej Brytanii wspierających terroryzm i stanowiących tym samym bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego. Evans ostrzegał, że w tym środowisku do przeprowadzania zamachów przygotowuje się nawet 15-letnie dzieci.
INTERIA.PL/PAP