Rok temu w Hiszpanii znowelizowano kodeks adwokacki. Określono w nim, m.in. że na sali sądowej adwokat ma stawić się w todze. Sędziowie z Malagi uznali jednak, że to za mało i jednogłośnie zażądali... krawata. Chodzi o - jak tłumaczą - szacunek dla wymiaru sprawiedliwości. Zależy nam również, aby wykonywanie zawodu obrońcy kojarzyło się z prestiżem i godnością - wyjaśniał przewodniczący rady sędziowskiej. Na efekty owej decyzji nie trzeba było długo czekać: dwa dni po jej ogłoszeniu sędzia wyszedł z sali, kiedy zobaczył, że obrońca nie ma krawata. Z braku respektu dla trybunału, odraczam sprawę - padło chwilę po rozpoczęciu procesu. Żeby podobne niespodzianki się nie powtarzały, informacja o wymaganiach została rozklejona na drzwiach wszystkich sal sądowych w Maladze i okolicy. Agencje nie informują, jak są ubrani sędziowie z Malagi...