Pomysł jest dość osobliwy i kontrowersyjny, ponieważ sprzedawca w sklepie T.K. Maxx nigdy nie wie, czy zarobił na potencjalnej ofierze czy też ulicznym rzezimieszku. Kurtki trafiły na sklepowe półki po tym, jak jedna z pracownic T.K. Maxx - 26-letnia Rina Panchal - została brutalnie zamordowana. Do tragedii doszło, gdy kobieta była w pracy. Zginęła od ran zadanych nożem. Kurtki miały być odpowiedzią na to, co wydarzyło się dwa lata temu w T.K.Maxx. Należy się jednak zastanowić, czy nóż przyczepiony do kurtki na sznurku rzeczywiście pozwoliłby zaatakowanej osobie na samoobronę i czy powinno się młodym ludziom sprzedawać narzędzia, dzięki którym jedni poczują się bezpieczniej, a inni będą drżeć za każdym razem, gdy przypadkowy przechodzień będzie chciał sobie poprawić sweter, który zwinął mu się pod kurtką. Strach wyobrazić sobie kasjerki T.K.Maxx, które będą przyjmować pieniądze od klientów ubranych w owe kurtki z wkładką. Wiele osób wciąż nosi portfel w wewnętrznej kieszeni. EKM