Aferę odkrył pewien emerytowany żandarm, który lubił spędzać wieczory oglądając w Internecie frywolne zdjęcia. Ku swojemu osłupieniu zobaczył na jednej ze stron internetowych serię prowokacyjnych fotek zrobionych w studiu znanym mieszkańcom okolic Marsylii z lokalnych wiadomości telewizyjnych. Wstępne dochodzenie wykazało, że kontrowersyjne strony internetowe należą do małżeństwa sklepikarzy, którzy na co dzień handlują obuwiem. Mąż twierdzi, że żona pozuje do zdjęć nieco roznegliżowana w wielu dziwnych miejscach, żeby reklamować sprzedawane przez nich buty. Lubiąca niekonwencjonalne pozy kobieta zawsze ma na nogach buty i pończochy i poza tym nic więcej. Nie wiadomo więc, czy internauci mogą się skupić na modnych adidasach czy kozaczkach, kiedy jednocześnie widzą dużo innych ciekawych rzeczy.