Dr Motte, twórca parady miłości, jak również przedstawiciele berlińskich biur podróży twierdzą, że ta kłótnia może doprowadzić w końcu do poważnych problemów finansowych. Stracić mogą przede wszystkim biura podróży, które mogą mieć trudności z podaniem klientom terminu Love Parade. Część osób już na własną rękę zarezerwowała miejsca w hotelach. Zdezorientowani są również sponsorzy oraz stacje telewizyjne, które nie wiedzą czy przygotowywać się na bezpośrednią transmisję. Władze Berlina są raczej bezradne, proponują, aby zorganizowano paradę dzień wcześniej, w piątek. Na to z kolei nie chcą zgodzić się organizatorzy. Twierdzą oni, że uczestniczy parady musieliby otrzymać dzień wolny od pracy aby na czas dotrzeć do stolicy.