- Rywalizacja w tym roku była bardzo zacięta. Pokrzywy też smakowały dużo lepiej. Po południu spadło trochę deszczu, co sprawiło, że liście były bardziej miękkie. Dzięki temu stały się bardziej smakowite i łatwiejsze do przełknięcia - mówił mistrz, który zdeklasował rywali. Drugi w kolejności ogołocił z liści 10 pokrzyw mniej. Zawody towarzyszą Festiwalowi Piwnemu zorganizowanemu przez lokalny browar. Konkurs ma 20-letnią tradycję. Najpierw był to wybór najdłuższej pokrzywy. Potem jeden z uczestników konkursu zapowiedział, że zje liście ze swej 4,5-metrowej rośliny, jeśli ktoś przedstawi wyższy okaz. I tak się właśnie stało.