Zamaskowani mężczyźni w hotelu na Krymie
Około 24 uzbrojonych i zamaskowanych mężczyzn weszło w sobotę do hotelu Moskwa w Symferopolu. W hotelu tym zamieszkują głównie dziennikarze, którzy przyjechali na Krym, aby relacjonować bieżące wydarzenia. Mężczyźni tłumaczyli, że przyszli do hotelu, bo dostali informację, że w jednym z pokoi może znajdować się broń - informuje dziennikarz "Time'a" Simon Shuster.
Jak relacjonuje Shuster, policja później tłumaczyła, że była to tylko operacja treningowa. Shuster całe wydarzenie relacjonował na swoim Twitterze. Pojawił się na nim m.in. taki wpis:
Dziennikarz napisał później, że mężczyźni przyjechali pod hotel zupełnie nieoznakowanymi samochodami, które nie miały nawet rejestracji. Nikt nie wiedział co się dzieje. Shuster dodał też, że minister obrony Krymu Walerij Kuzniecow powiedział, że milicjanci dostali zgłoszenie o tym, że jedna z osób przebywających w hotelu może mieć broń.
- To był fałszywy alarm. Ale musieliśmy to sprawdzić - powiedział minister.
Kuzniecow ocenił, że to element wojny informacyjnej, prowadzonej przed niedzielnym referendum.