Tymoszenko napromieniowana? Awantura wokół urządzeń pomiarowych
Jak donosi na swojej stronie internetowej "The Moscow Times", uwięziona Julia Tymoszenko, przywódca ukraińskiej opozycji, oskarżyła prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza o używanie przeciw niej "stalinowskich metod". Twierdzi, że pracownicy więzienia skonfiskowali jej urządzenia pomiarowe, które zapisywały poziom promieniowania w pomieszczeniach, w których jest przetrzymywana.
Chodzi konkretnie o salę charkowskiego szpitala, w którym Tymoszenko leczy chorobę kręgosłupa. Była premier Ukrainy twierdzi, że poziom promieniowania w niej jest nienaturalnie wysoki.
"Tylko on [Janukowycz] jest w stanie podejmować specjalne działania przeciwko mojemu życiu i zdrowiu" - cytuje Tymoszenko "The Moscow Times". - "Dziś przepowadzono u mnie przeszukanie godne najlepszych tradycji 1937 roku".
O przeszukaniu poinformowano na stronie internetowej Julii Tymoszenko www.tymoshenko.ua. Tymoszenko twierdzi, że odebrane jej urządzenia pomiarowe już czterokrotnie wskazywały, że dopuszczalny poziom promieniowania w jej pomieszczeniach został przekroczony. Była premier nie zdradza, kto przekazał jej urządzenia. Jak twierdzi, zamierzała przekazać je swojemu obrońcy, by ten mógł upublicznić ich wskazania.
"Jestem pewna, że przeszukanie było zorganizowane na bezpośredni rozkaz Janukowycza" - cytuje Tymoszenko "The Moscow Times".
Służba więzienna potwierdza, że przeszukanie zostało przeprowadzone, i że znaleziono przy byłej premier "urządzenia techniczne" oraz "lekarstwa niewiadomego pochodzenia", które ta ukrywała. Zarówno urządzenia, jak lekarstwa zostały poddane badaniom - twierdzą przedstawiciele charkowskiego zakładu penitencjarnego.
ZS