"W ugaszeniu pożaru brała udział jednostka pod kierownictwem dowódcy brygady Julija Mamczura" - czytamy w oświadczeniu. Według ukraińskich żołnierzy było to podpalenie. O Juliju Mamczurze usłyszał cały świat, gdy w zeszły wtorek poprowadził kolumnę nieuzbrojonych żołnierzy w marszu do zajętej bazy, by negocjować z okupującymi ją Rosjanami. Ich marsz przerodził się w pełną napięcia pięciogodzinną konfrontację, w której Rosjanie oddali serię strzałów w powietrze - były to pierwsze strzały w trakcie tego konfliktu. Rosjanie zdecydowali się pozwolić, aby kilku żołnierzy ukraińskich powróciło do wykonywania codziennych obowiązków patrolowych bez broni. Dalej jednak żołnierze Mamchura zmuszeni są do zajmowania budynków poza bazą.Wcześniej 27 lutego bazę przejęły nieoznakowane specjalne jednostki rosyjskiego wojska. ML