Premier Ukrainy Mykoła Azarow przeprosił za atak "Berkuta" na demonstrantów, ale nie ma to już znaczenia. Protestujący i opozycja domagają się ustąpienia rządu. Tłumnie zebrani protestujący pod parlamentem krzyczą "hańba" i zapowiadają, że nie zakończą demonstrować, dopóki rząd nie odejdzie. W tym samym czasie w parlamencie opozycja mocno atakuje partię rządzącą. Tłumy z przechodzą z Majdanu niepodległości pod budynek parlamentu: w tym celu częściowo otworzono nawet barykadę na ulicy Instytutskiej. Andrij przyjechał ze Lwowa i nie bardzo wie, jak dojść pod parlament. Pyta przechodniów o drogę. Z miejsca wciągnięty jest w demonstrację. Demonstrujący podchodzą pod parlament wśród okrzyków "Sława Ukrainie" i "bohaterom sława". Ksiądz Hryhoryj z kijowskiego patriarchatu, który już od czterech dni śpi na barykadzie oddzielającej Majdan od pl. Europejskiego mówi, że zamierza zostać tu, jak długo się da. - Patriarchat moskiewski nie chce UE, ale my chcemy do Europy. Tam, gdzie prawo, zasady, demokracja, a nie ta mafia. Na Majdanie okrzyki "hańba!".