Czechy zaostrzają restrykcje. Skrytykował to minister zdrowia
Czeskie władze zdecydowały, że negatywne wyniki testów na koronawirusa od poniedziałku przestaną być certyfikatami covidowymi. Takim zaświadczeniem będą tylko zaświadczenia o szczepieniu lub o byciu ozdrowieńcem po COVID-19. Rząd w Pradze przewidział jednak kilka wyjątków. Tymczasem czeski minister zdrowia skrytykował nowe regulacje, ponieważ - jego zdaniem - można je ominąć.
W Czechach obowiązek okazywania certyfikatów covidowych dotyczy imprez masowych, korzystania z różnych usług, hoteli, kin, teatrów oraz restauracji i barów. Osoby niezaszczepione mogły do tej pory legitymować się negatywnym wynikiem testów PCR lub antygenowych. Od poniedziałku takiej możliwości nie będzie.
Wyjątek wprowadzono dla osób poniżej 18. roku życia, oraz tych, które otrzymały pierwszą dawkę szczepionki. Negatywnym testem nadal będą mogli legitymować się także ci, którzy z powodów zdrowotnych nie mogą się zaszczepić przeciw Covid-19. Testy będą także honorowane w sanatoriach, podczas posiedzeń władz spółek i firm oraz w trakcie wizyt w szpitalach i placówkach pomocy społecznej.
Czeski minister zdrowia: Nowe rozwiązania są dziurawe
Rząd w Pradze zdecydował, że studenci mieszkający w akademikach nie będą mogli tak jak teraz wykonywać testów samodzielnie, a uznawane będą tylko wyniki z atestowanych laboratoriów. Ponieważ mieszkańcy domów studenckich muszą wykonywać testy raz w tygodniu, a bezpłatne są tylko dwa badania w miesiącu, dziennikarze pytali, czy kasy chorych nie powinny pokrywać kosztu także pozostałych dwóch badań. Minister zdrowia Adam Vojtiech podkreślił, że studenci mają wybór i mogą się zaszczepić.
Ministrowie kończącego urzędowanie gabinetu Andreja Babisza zgodzili się co do kontynuowania testów w szkołach. Ponadto w piątek na zwołanym w trybie nadzwyczajnym posiedzeniu rządu ma zapaść decyzja o wprowadzeniu obowiązku przeprowadzania testów w zakładach pracy. Minister spraw wewnętrznych ma przedstawić zasady funkcjonowania urzędów państwowych. Najprawdopodobniej czas pracy zostanie skrócony i - podobnie jak przy poprzedniej fali zakażeń - preferowany będzie kontakt z interesantami przez internet.
Wycofanie się z możliwości przedstawiania testów w zakładach usługowych, restauracjach, barach, kinach i teatrach skrytykował kandydat na ministra zdrowia Vlastimil Valek. Jego zdaniem rządowe rozwiązania są "dziurawe". Na pytanie dziennikarzy, o jakie luki w przepisach mu chodzi, odparł, że nie chce ich wskazywać, by nie wskazywać, jak omijać covidowe restrykcje.
INTERIA.PL/PAP