Niektórzy z lampionami, inni z własnymi krzyżami w dłoniach. Chwila zadumy przy pomniku Jana Pawła II, który o krzyżu mówił wielokrotnie i ze śpiewem na ustach leszczynianie w drogę. Na czele ministranci a pochodniami. - Według ludzkiego rozumu Bóg nie może upaść. A jednak upada. Dlaczego? Nie może być to znak słabości, ale jest to znak miłości - czytane powoli słowa głęboko zapadały w pamięć. Pomiędzy trzecią a czwartą stacją krzyż przejęli księża. Nieśli go również studenci, ojcowie, przedstawiciele służby liturgicznej, Domowego Kościoła, Caritasu, nauczyciele, uczniowie. Kolejne pieśni wtórował ks. Mieczysław Jarczewski, proboszcz parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego w Gronowie. Nabożeństwo zakończyło się ok. godz. 22.00 na pl. Metziga. ama