Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

​Szynka, schabowy, kiełbasa, bekon... Lekarze: Maksymalnie trzy razy w tygodniu

Opublikowany 26 października raport Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) nie pozostawia wątpliwości - czerwone mięso, jak i każde mięso przetworzone znacząco zwiększa ryzyko zachorowania na raka. Jak znacząco? Jeden hot dog dziennie, albo np. dwa plastry szynki, sprawiają, że niebezpieczeństwo zachorowania na nowotwór jelita grubego wzrasta o 18 procent.

Stek... taki pyszny i taki kancerogenny
Stek... taki pyszny i taki kancerogenny/123RF/PICSEL

- To nie jest żadna nowość, tylko przypomnienie - oparte na większej liczbie obserwacji niż było to poprzednio - że mięso czerwone jest niebezpieczne, jeżeli jest na stałe w naszej diecie i spożywamy je codziennie - mówi Interii onkolog, dr Janusz Meder.

- Czerwone mięso zawsze było dzwonkiem alarmowym. Tak jak mówiło się, że każdy, kto pali paczkę papierosów dziennie, z bardzo dużym prawdopodobieństwem może zachorować na raka płuc lub inny nowotwór tytoniozależny, których jest multum, tak, parafrazując, można powiedzieć, że każdy, kto codziennie spożywa czerwone mięso, z wielkim prawdopodobieństwem może zachorować np. na raka jelita grubego - dodaje dr Meder.

Ale nie tylko jelita grubego. Przetworzone i czerwone mięso wywołuje także m.in. nowotwory żołądka, prostaty czy trzustki.

Jak czytamy w tygodniku "Time", rocznie 50 tys. zgonów na świecie bezpośrednio powiązane jest ze spożyciem czerwonego mięsa.

Co zaliczane jest do czerwonego mięsa? WHO wymienia m.in. cielęcinę, wieprzowinę, wołowinę, koninę, baraninę, koźlinę. Jeśli zaś chodzi o definicję przetworzenia, to w przypadku mięsa mówimy o wędzeniu, fermentacji, pasteryzacji, fabrycznym soleniu "i innych procesach mających na celu poprawę smaku bądź przedłużenie daty przydatności do spożycia".

Dziennikarze "Time'a" wskazują, że już 50 gramów czerwonego mięsa dziennie wystarcza, by organizm narażony był na jego kancerogenne działanie.

Dr Janusz Meder apeluje o zdrowy rozsądek. Nie chodzi przecież o to, by ludzi straszyć, tylko o to, by zaczęli o siebie dbać.

- Zgodnie z tym co mówi Światowa Organizacja Zdrowia, 30-40 procent nowotworów można by w ogóle uniknąć, gdyby ludzie chcieli zmienić swoje nawyki. Pośród tych czynników, na które mamy wpływ, jest dieta - zauważa nasz rozmówca.

- Nie da się żyć pod kloszem. We wszystkim trzeba przyjąć złoty środek i chociażby kierować się wskazaniami Światowej Organizacji Zdrowia, czy tym, co jest zawarte w Kodeksie Walki z Rakiem - ograniczyć spożywanie mięsa czerwonego do dwóch, trzech porcji w ciągu tygodnia - zaleca ekspert.

- Głównym problemem w Polsce jest brak nawyku jedzenia ryb, jak również niewystarczające spożycie jarzyn i owoców - powinno to być cztery, pięć porcji dziennie - dodaje.

To nie jest tak, że zjedzenie kilku schabowych od razu spowoduje, iż zachorujemy na raka. 

Dr n. med. Janusz Meder
Dr n. med. Janusz Meder/Krzysztof Wojda/Reporter

- Trudno mówić o jednym czynniku wywołującym nowotwory. Zwykle bywa tak, że jest to nagromadzenie wielu niekorzystnych czynników, na które jesteśmy eksponowani przez całe życie. Jeżeli trafimy na moment obniżonej odporności organizmu - do tego dochodzi stres, który ją pogarsza, brak ruchu - to suma tych nagromadzonych czynników sprawia, że powstaje pierwsza macierzysta komórka nowotworowa, która później się dzieli i powstają nowotwory - opisuje Janusz Meder.

- Jednym z tych czynników jest niezdrowa dieta, bogata w tłuszcze, bogata w czerwone mięso, brak jarzyn, owoców, brak ruchu, życie w przewlekłym stresie, branie udziału w wyścigu szczurów. To wszystko są elementy, które należy połączyć ze sobą - mówi nam onkolog.

Wypowiedzenie wojny mięsnym pysznościom to dla wielu (w tym wyżej podpisanego) wyrzeczenie nie lada. Ale wszystkie znaki na niebie i ziemi, a także raporty WHO, wskazują, że jednak warto. Poza tym pyszności spożywane wedle zasady "raz na jakiś czas" smakują jeszcze lepiej. Wiecie, "owoc zakazany".

INTERIA.PL

Zobacz także