Sztukatułka: Lalki dla pogrążonych w żałobie rodziców…
Małe, rumiane lalki zastygłe w bezruchu. Artystyczne wypełnienie pustki dla pogrążonych w żałobie rodziców i tęskniących dziadków? Witajcie w fabryce dzieci Beatrice Van Landeghem.
Lalki z serii "Reborn Babies" powstają w pracowni belgijskiej artystki Beatrice Van Landeghem.
To niepokojące kopie niemowląt, starannie wykonane z winylu i tkanin. Każda z nich składana jest z zestawu kończyn, głowy i miękkiego, elastycznego kadłuba.
Na lalki nakłada się kilka warstw farby, by uzyskać efekt jak najbardziej zbliżony do koloru ludzkiej skóry.
Dzieci Beatrice Van Landeghem mają również włosy, rzęsy i paznokcie. I ważą tyle, ile powinno ważyć dziecko w tym wieku, żeby osoba biorąca je na ręce mogła poczuć odpowiedni ciężar.
Maluchy z serii "Reborn Babies" stały się popularne nie tylko wśród kolekcjonerów, ale również wśród rodziców pogrążonych w żałobie po stracie dziecka i dziadków, którzy tęsknią za wnukami.
Za sztuczne dziecko z pracowni belgijskiej artystki trzeba zapłacić między kilkaset a kilka tysięcy euro! Kwota jest niebagatelna, ale - jak podaje Reuters - praca nad jednym egzemplarzem pochłania około 25 godzin.
EKM
ZOBACZ RÓWNIEŻ: