Miłość w sidłach Internetu
Wzrastająca popularność towarzyskich portali internetowych oraz coraz częstsze sygnały, że ktoś poznał "swoją drugą połówkę" właśnie przez sieć WWW, każą się zastanowić, na czym polega fenomen tych wirtualnych kontaktów - podaje serwis PAP Nauka w Polsce.
Badaniem tego zjawiska zajmuje się między innymi Magdalena Szponar, pracownica Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie oraz doktorantka na Wydziale Filozofii Uniwersytetu Jagiellońskiego. W swoich pracach koncentruje się na pytaniach dotyczących charakteru, siły i specyfiki internetowych więzi.
- Szukając źródeł niezwykłej popularności kontaktów nawiązywanych za pośrednictwem Internetu staram się odpowiedzieć na pytanie, z jakiego rodzaju więziami społecznymi mamy do czynienia w przypadku komunikacji CMC i czy w ogóle ten typ komunikacji pozwala mówić o więziotwórczej roli Internetu - mówi Szponar.
Wbrew niektórym opiniom o izolującej roli takich kontaktów, badaczka uważa, że sieć bardziej sprzyja poszerzeniu i utrzymaniu istniejących już kontaktów społecznych, niż prowadzi do izolacji społecznej i alienacji jednostek.
- Siła kontaktów on-line może być tak samo mocna, jak kontaktów off-line i to mimo prób wielu autorów, aby te drugie określać jako ulotne i naskórkowe oraz odrealnić świat Internetu.
Pozostaje jednak otwartym pytanie, czy związki zawarte i utrzymywane w wirtualnym świecie mogą stać się zagrożeniem dla związków istniejących poza nim. Jaki wpływ mają one na kontakty z przyjaciółmi, rodziną, znajomymi oraz czy mogą zastąpić relacje w świecie rzeczywistym? Tymi kwestami zajmuje się w swoich badaniach Bogna Piechota z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Jagiellońskiego.
- Kwestia społecznego aspektu Internetu to pytanie o jakość tworzonych interakcji - uważa Piechota.
- Jeśli rozmawiający przez Internet, wyposażeni w kamery i słuchawki z mikrofonem, widzą się nawzajem i naprawdę mówią do siebie, to czy nie jest tak, jak gdyby spotkali się twarzą w twarz? A jeśli będą rozmawiać, wysyłając sobie trójwymiarowe obrazy samych siebie, nie różniące się w gestach i w mowie od oryginału, czy wtedy znak równości między interakcjami przez Internet a interakcjami bezpośrednimi nie będzie oczywisty?
Niezależnie od naszego nastawienia, postęp technologiczny już dziś ma wpływ na jakość i formę interakcji społecznych. Dlatego właśnie teraz warto stawiać pytania, jak my sami możemy wpływać na jakość internetowych kontaktów i co dzięki nim zyskamy, a ile możemy stracić.