Kobiety będące liderami częściej cierpią na depresję
Kobiety - szefowe częściej cierpią na depresję, niż mężczyźni na tych samych stanowiskach – wynika z badań naukowców, o których informuje BBC.
U mężczyzn władza, która sprowadza się również do zwalniania i zatrudniania - zmniejsza ryzyko depresji, wykazują badania opublikowane w magazynie naukowym "Health and Social Behaviour". U kobiet sytuacja wygląda zupełnie inaczej.
Naukowcy przyjrzeli się 2,8 tys. mężczyzn i kobiet w średnim wieku. Pytali badanych o władzę, jaką daje im praca i ilość dni, w których w ciągu minionego tygodnia, pojawiły się u nich objawy depresji, takie jak uczucie smutku czy myśli, że mają nieudane życie.
Jak się okazało, u kobiet, których praca obejmuje takie obowiązki jak zwalnianie, zatrudnianie czy wpływanie na wynagrodzenie - symptomy depresji pojawiały się częściej, niż u tych, które nie miały takich obowiązków. - Te kobiety mają lepsze wykształcenie, lepszą pracę, wyższe zarobki, wyższy poziom zadowolenia z pracy, mogą podejmować więcej niezależnych decyzji, niż kobiety mające mniej odpowiedzialną prace, jednak ich kondycja psychiczna jest dużo gorsza - tłumaczy BBC główna badaczka Tetyana Pudrovska.
Zupełnie inaczej sprawa wyglądała u mężczyzn. Ci, którzy mogli wpływać na zwalnianie, zatrudnianie czy płace, rzadziej deklarowali objawy depresyjne.
Taki stan rzeczy wynika z podejścia do kobiet zajmujących wysokie stanowiska. Jak podaje BBC - są one krytykowane o wiele częściej, niż mężczyźni pełniących równolegle funkcje. Kobietom zarzuca się, że nie są dobrymi liderami, tylko dlatego, że uważane są za słabszą płeć. Często kobiety musiały o wiele ciężej pracować, by zasłużyć na stanowiska liderów. Mimo, że udało im się je zdobyć, ich pozycje są nadal kwestionowane.
Badacze podkreślają, że firmy powinny zadać sobie pytanie, jak pomóc swoim pracownicom w radzeniu sobie ze stresem wynikającym z bycia liderem.
JK