Histeria obojga narodów
Na ulicy Ausros Vartu (dla Polaków: Ostrobramskiej) dzwony głośno biją. A jakiś czas po dzwonach polska msza się rozlega. Tak, żeby było słychać: głośniki na full, demonstracyjnie, jakby to nie była msza, a uliczny hip-hop. Polskie mszalne zaśpiewy niosą się po ulicach litewskiej stolicy, jak głośna muzyka po rurach w bloku.
/