IMGW: nie widzimy większego zagrożenia powodziowego
W związku z prognozowanymi opadami można spodziewać się lokalnych wzrostów stanu wody, ale dziś nie widzimy większego zagrożenia powodziowego - poinformowała Marianna Sasim z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
- Na razie nie mamy znaczącego przekroczenia stanów alarmowych na rzekach. W związku z prognozowanymi opadami spodziewamy się lokalnych wzrostów stanu wody, ale ponieważ nie mają one charakteru ciągłego, będą miejscowe i lokalne - powiedziała Sasim na środowej konferencji prasowej.
Wyjaśniła, że opady, które wystąpiły, były intensywne w województwach podkarpackim, małopolskim, świętokrzyskim. - Tam występują rzeki o charakterze górskim i tam wystąpiły zauważalne wzrosty stanu wody. Przekroczone zostały stany ostrzegawcze i alarmowe - przyznała Sasim.
Podkreśliła, że na rzekach nizinnych wzrost nie przełożył się gwałtownie na dalsze przekroczenia stanów ostrzegawczych i alarmowych. Wisłą i Odrą spływają obecnie fale wezbraniowe z poprzednich opadów. Fala wezbraniowa na Odrze jest w rejonie Głogowa, a na Wiśle zbliża się do zbiornika we Włocławku.
Do końca dnia opady spodziewane są w województwach mazowieckim i warmińsko-mazurskim. - Oczekujemy, że spadnie tam 30 mm opadów w ciągu 12 godzin - powiedziała synoptyk Grażyna Dąbrowska.
W nocy ze środy na czwartek intensywnych opadów można spodziewać się w województwach warmińsko-mazurskim i pomorskim. - Jutro intensywniejsze opady deszczu spodziewane są na południu kraju, ale będą to opady punktowe - zaznaczyła Dąbrowska.
Jak zapowiedziała, początek przyszłego tygodnia pod względem opadów zapowiada się "nieciekawie", ale będą to już opady mniejsze. - Będą stopniowo zanikały i mamy nadzieję, że sprawdzą się nasze prognozy i od wtorku będziemy mieć poprawę pogody i nieco więcej słońca - powiedziała synoptyk IMGW.