Cmentarz Powązkowski - Panteon stolicy
Na warszawskim Cmentarzu Powązkowskim znalazło spoczynek wiele osób złączonych nierozerwalną więzią z narodem, jego kulturą i historią.
Stanisław Szenic, autor monografii "Cmentarz Powązkowski", nazywa nekropolię Panteonem stolicy. Liczbę pochowanych szacuje na 1 mln.
Cmentarz został założony w 1790 roku, na gruntach należących do rodziny Szymanowskich, która przeznaczyła na ten cel obszar mający 349 łokci długości i 178 łokci szerokości, czyli - według dzisiejszych miar - 2,6 hektara. Później był wielokrotnie powiększany i dziś ma ok. 43 hektary powierzchni. Założenie cmentarza i wybudowanie kościoła zlecono architektowi królewskiemu Dominikowi Merliniemu.
Daty pierwszego pogrzebu, ani nazwiska zmarłego nie da się dziś ustalić. W najstarszej Cmentarza Powązkowskiego - w okolicach bramy św. Honoraty - znajdują się groby pisarza i polityka, współautora Konstytucji 3 Maja ks. Hugo Kołłątaja, hetmana wielkiego litewskiego, mecenasa sztuk - Michała Kazimierza Ogińskiego, malarza Jacka Malczewskiego.
Tuż przy najstarszych kwaterach wzniesiono na początku XIX wieku katakumby, w których chowano działaczy społecznych oraz dostojników świeckich i kościelnych. Pochowano w nich m.in. historyka, pierwszego prezesa Towarzystwa Przyjaciół Nauk - biskupa Jana Albertrandiego; literata i działacza Oświecenia - ks. Franciszka Bohomolca; architekta Merliniego, prymasa - biskupa Michała Poniatowskiego; znanego zegarmistrza - Michała Gugenmusa; marszałka dworu królewskiego - Tomasza Aleksandrowicza.
Zaledwie 4 lata po założeniu cmentarza, w okresie insurekcji kościuszkowskiej, Powązki stały się terenem zaciętych walk z wojskami pruskimi, oblegającymi Warszawę. Żołnierzy poległych w walkach o Warszawę pochowano na miejscu we wspólnych mogiłach - osobno Polaków, Prusaków i Rosjan. Potem chowano żołnierzy wszystkich kolejnych powstań narodowych. Tu spoczywa m.in. dyktator powstania styczniowego Romuald Traugutt i tu znajduje się symboliczny grób Stefana Starzyńskiego, przedwojennego prezydenta Warszawy.
W pierwszych latach na cmentarzu nie było alei, groby były porozrzucane bezładnie, a o wyborze miejsca decydowały rodziny zmarłych. Wielokrotne powiększanie nekropolii spowodowało zawikłaną numerację kwater, a i dziś przybyszom nie sposób poruszać się po niej bez planu.
W latach 30. XIX wieku Powązki stały się jedynym dostępnym cmentarzem warszawskim dla wszystkich warstw społecznych. Stan taki trwał do 1884 roku, kiedy oddany został cmentarz św. Wincentego na Bródnie. Wówczas liczba pochówków na Powązkach gwałtownie zmalała, a Cmentarz Powązkowski nabrał charakteru elitarnego.
Tu budowała grobowce rodzinne bogata burżuazja, tu chowano arystokratów i ziemian. Na Powązkach znaleźli ostatni spoczynek ludzie zasłużeni dla kraju, politycy, wojskowi, pisarze, uczeni, aktorzy, malarze, inżynierowie, lekarze.
W 1925 roku, gdy zmarł Władysław Reymont, wzdłuż południowej ściany katakumb założono Aleję Zasłużonych. Rząd grobów w Alei otworzyło miejsce spoczynku autora "Chłopów" Władysława Reymonta - laureata literackiej Nagrody Nobla. Pochowano tu też Marię Rodziewiczówną, Stefana Jaracza, Leopolda Staffa, Marię Dąbrowską.
W nowszej części cmentarza spoczywają artyści: ludzie teatru i poeci m.in. Józef Węgrzyn, Jadwiga Smosarska, Józef Elsner, Stanisław Moniuszko, Jan Kiepura, Bolesław Leśmian, Kalina Jędrusik, Tadeusz Nalepa, Danuta Rinn, Zygmunt Kęstowicz, Jerzy Kurylewicz, Jan Tadeusz Stanisławski.
Podczas II wojny światowej cmentarz był terenem działań Armii Krajowej, znajdował się tu skład broni i szlak transportów żywnościowych do getta. W tym czasie wiele pięknych pomników, ciekawych historycznie, uległo zniszczeniu. Kościół pod wezwaniem św. Karola Boromeusza i katakumby zostały odbudowane w latach 1946- 76.
Pochowany tam jest też pisarz i krytyk muzyczny Jerzy Waldorff, inicjator kwesty na rzecz ochrony zabytków Cmentarza Powązkowskiego, która w br. odbywa się po raz 33.
Na ścianie kościoła św. Karola Boromeusza, przylegającego do cmentarza umieszczone są nazwiska Polaków zamordowanych w Katyniu przez NKWD.
INTERIA.PL/PAP