W rozmowie z PAP Dubicki podkreślił, że nie czuje się winny, a niedzielny wybór traktuje jako wielki kredyt zaufania od mieszkańców gminy. - Z wielką pokorą podchodzę do wyniku wyborów, zarówno tego pozytywnego, jak i negatywnego dla mnie. Podejmując decyzję o kandydowaniu na trzecią kadencję kierowałem się chęcią dokończenia planu społeczno-gospodarczego rozwoju miasta i gminy, którego realizację zacząłem osiem lat temu. W moim przekonaniu jest on szansą dla sukcesywnej poprawy poziomu życia wszystkich mieszkańców - powiedział Dubicki. Samorządowiec dodał, że zrobi wszystko, by "swoją ciężką pracą" zjednać sobie wyborców, którzy na niego nie głosowali. Pod koniec 2008 roku burmistrz Międzyrzecza trafił do aresztu, w lutym 2009 r. wyszedł na wolność. Usłyszał 13 zarzutów: 12 tzw. urzędniczych, czyli dotyczących przekroczenia uprawnień i działania na szkodę miasta oraz jeden o charakterze korupcyjnym. W kwietniu 2009 r. prokurator zawiesił go w czynnościach służbowych. Od tego czasu kompetencje burmistrza pełnił komisarz Marian Sierpatowski. Nieco ponad rok temu odbyło się referendum ws. odwołania Dubickiego z urzędu, ale przy zbyt niskiej frekwencji było nieważne. We wrześniu tego roku sąd uchylił postanowienie o zawieszeniu w wykonywaniu obowiązków służbowych burmistrza Międzyrzecza, ale do wyborów nie wrócił on na urząd. Adwokat Dubickiego mecenas Jerzy Synowiec powiedział, że po dwóch latach nadal w sprawie nie ma aktu oskarżenia, co według niego uniemożliwia oczyszczenie jego klienta z zarzutów. - Mam nadzieję, że w końcu sprawa trafi do sądu i będziemy mogli na podstawie zebranych dowodów wykazać, że zarzuty postawione burmistrzowi są bezzasadne, a jego działanie nie miało na celu wyrządzenia szkody miastu - dodał Synowiec. Obok burmistrza w sprawie dotyczącej nieprawidłowości w Międzyrzeczu podejrzani są m.in. jego dwaj zastępcy: Krzysztof Sz., Krzysztof S., radca prawny urzędu oraz osoby związane z Międzyrzeckim Przedsiębiorstwem Wodociągów i Kanalizacji (spółka komunalna). - Wątek dotyczący nieprawidłowości w MPWiK został wyłączony do odrębnego postępowania, a związany z nim akt oskarżenia trafi do sądu jeszcze w grudniu tego roku - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Dariusz Domarecki. Dodał, że sprawa przeciwko burmistrzowi i pozostałym osobom będzie kontynuowana.