Wiosna bez gonitw na Służewcu?
Powtarza się historia sprzed dwóch lat. Miesiąc przed planowanym rozpoczęciem sezonu na Służewcu nikt nie wie, kiedy i czy w ogóle bomba pójdzie w tym roku w górę - pisze "Życie Warszawy".
Prezes Polskiego Klubu Wyścigów Konnych Feliks Klimczak nie ukrywa zaniepokojenia. Jego zdaniem, po środowym spotkaniu w Ministerstwie Rolnictwa perspektywa rozpoczęcia wyścigów na Służewcu w tym roku poważnie się oddaliła. Inauguracja jest planowana na 28 kwietnia.
- Wiceminister Michał Chyczewski, reprezentujący Ministerstwo Skarbu, które jest właścicielem toru, zaproponował powrót do koncepcji wydzierżawienia toru na 30 lat Totalizatorowi Sportowemu - mówi Klimczak.
Według prezesa, oznaczałoby to rozpisanie nowego przetargu, który musiałby potrwać nawet klika miesięcy. - Totalizator Sportowy nie ma pozwolenia na prowadzenie zakładów wyścigów konnych ani kolektur, w których mogłyby być przyjmowane - uważa Klimczak.
Nie przedstawiłem propozycji Ministerstwa Skarbu, lecz list intencyjny Totalizatora Sportowego, w którym firma wyraża zainteresowanie organizacją sezonu 2008 na Służewcu i długoletnią dzierżawą obiektu - mówi "Życiu Warszawy" wiceminister skarbu Michał Chyczewski. Podkreśla, że jeśli będzie dobra wola obu stron, opóźnienie sezonu może potrwać tylko kilka tygodni.
- Jeśli Totalizator Sportowy spełni formalne wymagania, nie sądzę, żeby minister finansów nie przyznał szybko licencji na prowadzenie zakładów wyścigów konnych - podkreśla wiceminister.
Według niego, Totalizator zapewnił w liście intencyjnym, że w ciągu miesiąca może przygotować kilkadziesiąt punktów przyjmowania zakładów poza Służewcem.
Kłopoty toru na Służewcu pojawiły się kilka lat temu, gdy zaczęło brakować pieniędzy na nagrody i utrzymanie toru. Na atrakcyjne tereny mają ochotę deweloperzy.
INTERIA.PL/PAP