. W 2003 roku podczas prac komisji śledczej wyszło na jaw, że to właśnie jego firma Heritage Films była głównym kooperantem TVP, kierowanej przez Roberta Kwiatkowskiego, w zakresie produkcji filmów. Podpisywała z telewizją bardzo intratne kontrakty. Sprawą zajęła się , która uznała, że firma Rywina była faworyzowana przez TVP. W raporcie przygotowanym dla komisji ABW wyliczyła, że w latach 1998 - 2003 TVP wydała 25 mln zł na wspólne produkcje z Heritage Films. Stanowiło to jedną czwartą jej budżetu na produkcję filmową, czyli równowartość kontraktów z 37 innymi firmami. ABW wyliczyła też, że średnio na film Heritage Films TVP wydała 3,4 mln zł, a na inne produkcje - po 760 tys. zł. Zdaniem Agencji kontrakty były dla telewizji publicznej niekorzystne. Np. przy superprodukcji "Wiedźmin" na 20 mln zł budżetu aż 15 mln wyłożyła TVP, a nie osiągnęła później żadnych zysków z dystrybucji kinowej - czytamy w gazecie. Śledczych i komisję zainteresował też m.in. kontrakt TVP z Message Film na "Przedwiośnie". Sprawa trafiła we wrześniu 2003 roku do Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która rok później umorzyła śledztwo, bo nie doszukała się przestępstwa. W tym roku Ministerstwo Sprawiedliwości ponownie przeanalizowało akta sprawy i poleciło ją podjąć na nowo. Według "Rz" w poprzednim śledztwie prokuratorzy posługiwali się niepełną opinią biegłego, która nie odpowiedziała na wiele istotnych pytań, np. marginalnie miała traktować produkcję "Przedwiośnia". - Wtedy pojawiła się opinia biegłego zlecona przez komisję śledczą. I teraz pierwszą czynnością prokuratora jest zlecenie opracowania nowej opinii, sporządzonej na nasze potrzeby - mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Szczecinie prok. Małgorzata Wojciechowicz. Sporządzeniem opinii ma się zająć zespół ekspertów od produkcji filmowej. Jednak problemem jest znalezienie ekspertów niezależnych od TVP. Z tym borykała się m.in. prokuratura w Warszawie. Dopiero po uzyskaniu pełnej opinii prokuratura podejmie decyzję o dalszych losach śledztwa - informuje "Rzeczpospolita".