Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

TVP ocenzurowała ostatni odcinek serialu

Ostatni odcinek "Małej Brytanii" w TVP2 widzowie obejrzeli bez sceny pokazującej księdza geja z jego partnerem - ujawnia "Życie Warszawy".

/Agencja SE/East News

Nakręcony przez brytyjską telewizję publiczną BBC serial "Mała Brytania" to ciąg skeczy charakteryzujących się często pieprznym humorem. Zyskał ogromną popularność w Wielkiej Brytanii i w innych krajach.

W wyemitowanym w piątek w TVP2 odcinku nowy pastor odwiedził stragan z akcesoriami erotycznymi, prowadzony przez jedynego jawnego geja w wiosce. Stragan wzbudził też zainteresowanie pewnej staruszki. Straganiarz gej myślał, że ksiądz jest oburzony jego stoiskiem i oskarżył go o złe intencje. Pastor zapewnił go jednak o swojej tolerancji wobec osób o innej orientacji i na tym zakończyła się polska wersja odcinka.

W oryginale wygląda to jednak inaczej. W finale scenki okazuje się, że sam duszpasterz jest homo. Podchodzi do niego jego partner, który wybrał się na stragan po erotyczne akcesoria. Obaj najpierw się całują, a potem czule obejmują. Stojąca obok staruszka kwituje to niewybrednymi żartami. Cała ta scena poszła w TVP pod nóż.

- To są po prostu praktyki cenzorskie, zakazane w Polsce i w Unii Europejskiej. Poruszę tę sprawę na najbliższym posiedzeniu rady programowej TVP, której jestem członkiem - mówi poseł Gadzinowski. Władze TVP zapewniają, że chodzi o obronę wrażliwości widzów.

- Serial ma charakter satyryczny, prześmiewczy. Decydując się na pokazanie go polskiej widowni, mieliśmy na uwadze różnice w mentalności i wrażliwości Polaków i Brytyjczyków. To, co jest dopuszczalne nawet w brytyjskiej telewizji publicznej, może razić polskich widzów - mówi gazecie Aneta Wrona, rzeczniczka TVP.

INTERIA.PL/PAP

Zobacz także