Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Tu-154M leciał na nielegalnym autopilocie?

Amerykańskie systemy FMS i TAWS zamontowane w polskich rządowych tupolewach nie przeszły wymaganej certyfikacji - pisze "Nasz Dziennik". Zdaniem cytowanego przez gazetę rosyjskiego pilota doświadczalnego, rosyjski Międzypaństwowy Komitet Lotniczy nie mógł wobec tego wydać zgody na wprowadzenie systemów do oprzyrządowania samolotu.

/PAP/EPA

MON zakupiło te systemy w latach 1990-2001. Aby je zainstalować w samolocie, trzeba zmienić jego konstrukcję. A to wymagało konsultacji z producentem - zakładami tupolewa oraz urzędem nadzorującym lotnictwo - czyli w tym przypadku MAK. Okazuje się jednak, że ani MON ani Dowództwo Sił Powietrznych nie ma umów, które wtedy podpisywano.

"Nasz Dziennik" dowiedział się, że przyczyną kłopotów w prawidłowym przeprowadzeniu procedur z fabryką tupolewa była obecność pośredników. FMS i TAWS nie były bowiem kupione w Stanach, gdzie system produkowano, lecz w Czechach, w tamtejszych liniach lotniczych. Do tego w transakcji brał udział Bumar.

Rosjanie nie mieli zatem dostępu do oryginalnej amerykańskiej dokumentacji, a bez niej MAK nie chciał wydać swoich dokumentów.

Rosyjscy piloci, z którymi rozmawiał "Nasz Dziennik", wskazują, że niedopełnienie tych procedur dodatkowo utrudniało pracę załodze lecącego 10 kwietnia 2010 roku do Smoleńska. Musiała bowiem wybierać sposób lądowania, czego nie powinna robić.

IAR/PAP

Zobacz także