To będzie dobry rok
Badacze z Towarzystwa Obserwatorów Słońca w Żychlinie koło Kutna są przekonani, że w 2007 roku będzie mniej szkodliwego promieniowania, poważnych chorób, a nawet stresu, wypadków na drogach i agresji między ludźmi. Ich zdaniem, możemy to zawdzięczać najmniejszej od kilku lat aktywności Słońca - pisze "Dziennik Łódzki".
- Cykl zdarzeń na Słońcu, który trwa średnio 11 lat i 2 miesiące, układa się w sinusoidę - wyjaśnia Grzegorz Dałek, wiceprzewodniczący żychlińskiego towarzystwa. - W latach 2007 i 2008 plam oraz rozbłysków słonecznych będzie najmniej. Naukowcy stwierdzili, że wpłynie to na nasze zachowanie i samopoczucie, bo staniemy się mniej agresywni. Po prostu będziemy żyć spokojniej.
Gorsze czasy mogą nadejść po 2012 roku. Wtedy - jak tłumaczą astronomowie - na Słońcu będzie dużo plam, czyli miejsc, które mają temperaturę niższą około 2 tys. st. C niż reszta jego powierzchni. Plamy te powstają na skutek zaburzeń pola magnetycznego. Materia słoneczna zachowuje się wtedy jak gotująca się woda, która wiruje i powoduje erupcje porównywalne z wybuchami termojądrowymi.
W każdej sekundzie Słońce traci 4 mln ton masy, wyrzucanej w przestrzeń kosmiczną. Wtedy do Ziemi dociera wiele szkodliwego promieniowania, które negatywnie działa na organizm człowieka.
Żychlińskie Towarzystwo Obserwatorów Słońca powstało w 1981 roku. Skupia miłośników badań astronomicznych. Jego członkowie współpracują z obserwatorami z całego świata.
INTERIA.PL/PAP