Stypendium za oceny albo za fikołki
Wybitny student, czyli jaki? - zastanawiają się uczelnie. Od października muszą wypłacać stypendia nie tylko za oceny, ale też dodatkowe osiągnięcia - informuje "Metro".
Obecnie system stypendialny jest prosty: gdy student ma określoną przez uczelnię średnią ocen - dostaje pieniądze. Od października już tak łatwo nie będzie. Nowa ustawa o szkolnictwie wyższym likwiduje stypendia naukowe i wprowadza tzw. stypendium rektora dla wybitnych, które dostanie tylko 10 proc. studentów każdej uczelni.
Przy przyznawaniu stypendiów uczelnie mają wziąć pod uwagę nie tylko dobre stopnie, ale też m.in.: osiągnięcia sportowe lub artystyczne, aktywność w kołach naukowych czy publikacje w prestiżowych pismach. Nie precyzuje jednak, według jakiego klucza przeliczać to na pieniądze. Szkoły wyższe muszą same określić, co to znaczy być wybitnym studentem.
Na wielu uczelniach, m.in. na Politechnice Gdańskiej, w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego czy na UJ, studenci poznają zasady dopiero we wrześniu. "Cokolwiek zdecydujemy, boję się wariactwa, które nas czeka w październiku. Mam wrażenie, że studenci w ogóle nie zdają sobie sprawy, że czekają ich takie zmiany" - mówi Jakub Jasiński, szef samorządu studentów UJ.