Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Sława polskiej okulistyki brała łapówki

Synowa Edwarda Gierka, sława polskiej okulistyki, Ariadna G., to wyrachowana łapowniczka - twierdzi "Fakt". Okazało się, że brała gigantyczne łapówki od firm, które dostarczały sprzęt do kierowanego przez nią szpitala.

/Agencja SE/East News

O synowej Edwarda Gierka zrobiło się głośno dwa tygodnie temu, kiedy dziennikarze przyłapali ją w pracy kompletnie pijaną. W asyście kamer telewizyjnych została wyprowadzona przez policję ze Szpitala Klinicznego nr 5 Śląskiej Akademii Medycznej w Katowicach, w którym była dyrektorem - pisze gazeta.

Według "Faktu", dziś wiadomo, że pijaństwo w pracy nie było jedynym grzechem prof. Ariadny G. Przez lata przyjmowała ona łapówki od przedstawicieli firm farmaceutycznych i dostarczających sprzęt do jej szpitala. Powołując się na "Tygodnik Podhalański" gazeta pisze, że w grę wchodziły duże sumy. Każdy kontrakt na dostawę leków czy sprzętu musiał być okupiony haraczem dla pani dyrektor. "Działka" dla niej sięgała 10 proc. wartości kontraktów, a te opiewały na dziesiątki tysięcy euro.

Przedstawiciele firm finansowali Ariadnie G. także wyjazdy na kongresy i szkolenia, latała samolotami tylko w pierwszej klasie, mieszkała w najlepszych hotelach. Wszystko za pieniądze sponsorów - stwierdza "Fakt".

INTERIA.PL/PAP

Zobacz także