Siedem liter miłosierdzia
Biały prostokąt z czerwonym krzyżem, z którego odchodzi dwanaście lekko falujących czerwonych kresek, niczym promieni. W centrum krzyża - siedem liter tworzących serce-słowo: Caritas. To logo instytucji charytatywnej chyba najbardziej rozpoznawalne w Polsce.
Chcąc przedstawić jej działalność, można zadać nieco przewrotne pytanie: czy jest obszar, którym Caritas się nie zajmuje? Odpowiedź jest jedna: Caritas otacza miłością miłosierną każdego potrzebującego człowieka.
Pomaga więc rodzinie, dzieciom, seniorom, chorym, niepełnosprawnym, ubogim, bezdomnym, bezrobotnym, migrantom i uchodźcom, ofiarom nieszczęść i katastrof..., a wszystko w oparciu o środki pozyskiwane od ludzi dobrej woli i instytucji krajowych i zagranicznych.
To również ogromna machina wolontariuszy zaangażowanych w charytatywne dzieło dla dobra innych. Nie ma więc żadnej możliwości, aby jakikolwiek dar rzeczowy, żywnościowy czy finansowy został zmarnowany, bo potrzebujących jest wielu.
Działanie jest proste i przejrzyste: Caritas Polska bowiem, koordynująca pracę 44 Caritas diecezjalnych i archidiecezjalnych w Polsce i wspierająca je w wykonywaniu ich zadań, co roku publikuje raport finansowy z prowadzonych akcji i programów. Caritas Polska pełni też rolę reprezentacyjną zarówno na szczeblu krajowym, jak i międzynarodowym, współpracując m.in. z Papieską Radą "Cor Unum". Prowadzi szkolenia, sympozja, organizuje transporty humanitarne, udziela pomocy tak doraźnej, jak i długofalowej, materialnej, psychologicznej, prawnej i finansowej, a przede wszystkim dba o krzewienie i ożywianie miłości chrześcijańskiej wobec jednostek i grup społecznych.
Po nitce do... Poznania
Szukając korzeni działalności charytatywnej w Kościele, trzeba sięgnąć do jego początków, czyli Chrystusa. To On był pierwszym, który przynosił ulgę i pocieszenie chorym, cierpiącym, troszczył się o tych, którzy potrzebowali pomocy. Polecił czynić to apostołom i wszystkim członkom swego Kościoła.
Na przestrzeni wieków pomoc charytatywna prowadzona przez Kościół ewoluowała i przybierała różne kształty. Istotne zmiany zaznaczyły się na przełomie XIX i XX w., kiedy to zrodziła się idea centralizacji i ujednolicenia charytatywnych struktur Kościoła. Powstawały bractwa i towarzystwa dobroczynności, które organizowały się w związki.
W 1907 r. księża Piotr Wawrzyniak i Stanisław Adamski powołali Związek Polsko-Katolickich Towarzystw Dobroczynnych Caritas w Poznaniu. Po zakończeniu I wojny światowej przyjął on strukturę podobną do Caritas Niemieckiej, natomiast kard. August Hlond wystąpił z inicjatywą powołania związków Caritas we wszystkich diecezjach. Od tej pory Poznań stał się też głównym ośrodkiem koordynującym działania poszczególnych związków Caritas. To tutaj powstał Instytut Caritas, który organizował ogólnopolskie dni i tygodnie miłosierdzia, podczas których zbierano fundusze i popularyzowano akcje charytatywne. Tutaj również wydawano miesięcznik "Caritas", który dzisiaj jest kwartalnikiem redagowanym w Warszawie.
II wojna światowa przerwała działalność Instytutu, ale po jej zakończeniu, w 1945 r., z inicjatywy Komisji ds. Charytatywnych KEP, powołano centralę Caritas w Krakowie, koordynującą diecezjalne Caritas, które spontanicznie się odradzały. Nawiązano też współpracę z instytucjami zagranicznymi. W ciągu czterech lat działalności (do 1949 r.) Caritas znacząco przyczyniła się do odbudowy materialnej kraju. Rok później dekret władz komunistycznych przerwał rozwój prac Caritas. Cały jej majątek przekazano powołanemu przez władze polityczne Zrzeszeniu Katolików "Caritas". W związku z tą sytuacją biskupi zakazali używania instytucjom kościelnym słowa Caritas i powołali Komisję Episkopatu ds. Duszpasterstwa Miłosierdzia, a zadania centrali Caritas przejął Krajowy Sekretariat Caritas ds. Miłosierdzia, która w 1981 r. zmieniła nazwę na Komisja Charytatywna Episkopatu Polski. Reaktywacja Caritas kościelnej była możliwa dopiero w 1990 r., kiedy to Episkopat Polski powołał Caritas z siedzibą w Warszawie.
Nie tylko "Skrzydła"...
Kampania społeczna "Kromka chleba", jałmużna wielkopostna, możliwość przekazania 1 proc. podatku dochodowego, SMS charytatywny 72 902, świetlice socjoterapeutyczne i parafialne dla dzieci i młodzieży, domy samotnej matki, program "Skrzydła", centra interwencji kryzysowej w rodzinie, Wakacyjna Akcja Caritas, stacje opieki i hospicja, wypożyczalnie sprzętu rehabilitacyjnego, warsztaty terapii zajęciowej, Europejski Program Pomocy Żywnościowej PEAD, a także dofinansowanie budowy przedszkoli, szkół, ośrodków zdrowia programów edukacyjnych dla dzieci zwłaszcza w Afryce, pomoc ofiarom kataklizmów w kraju i za granicą... Liczby i rodzajów akcji, programów i kampanii społecznych prowadzonych przez Caritas trudno wprost wymienić jednym tchem. Ale Caritas diecezjalne prowadzą też projekty wyjątkowe, którymi mogą się w szczególny sposób pochwalić.
I tak, Caritas Diecezji Toruńskiej od 1999 r. prowadzi np. fundusz stypendialny Janko Muzykant, skierowany do uzdolnionej młodzieży wiejskiej i małych miast. - Od 2002 r. prowadzimy bursy: dla studentów w Przysieku oraz w Brodnicy dla 60 dziewcząt i Grudziądzu dla 40 chłopców - młodzieży ponadgimnazjalnej, oferując im nieodpłatne zamieszkanie i wyżywienie - opowiada ks. dyr. Daniel Adamowicz. - W ten sposób niezamożna młodzież może kontynuować naukę, a my ze swej strony zapewniamy im warunki mieszkaniowe. Objęliśmy już taką opieką kilkuset stypendystów - dodaje.
Caritas Diecezji Sandomierskiej natomiast prowadzi warsztaty terapii zajęciowej dla osób niepełnosprawnych intelektualnie w Janowie Podlaskim i w Rudniku nad Sanem. - W dziewięciu różnych pracowniach, m.in. kulinarnej, muzycznej, plastycznej, wikliniarskiej, stolarskiej 45 niepełnosprawnych pod okiem wykwalifikowanych specjalistów podejmuje rehabilitację i rewalidację oraz uczy się prawidłowego funkcjonowania w środowisku społecznym - wylicza ks. dyr. Bogusław Pitucha.
- Do rozpoczęcia terapii potrzebne jest orzeczenie o stopniu niepełnosprawności i zalecenie, by osoba niepełnosprawna rozpoczęła zajęcia. Jest to również forma pomocy całej rodzinie, bowiem w tym czasie mogą oni podjąć inne obowiązki - dodaje ks. dyrektor.
Inną ciekawą inicjatywą jest sieć aptek zainicjowana przez Caritas Diecezji Ełckiej. - Prowadzimy 6 aptek i 3 punkty apteczne w diecezji. Osoba, której nie stać na pokrycie całej kwoty za leki, może ubiegać się o 25 proc. zwrotu kosztów. Wówczas przynosi ona fakturę za zakupione medykamenty, a my zwracamy tę część pieniędzy. W wyjątkowych wypadkach pokrywamy całą sumę. Co miesiąc korzysta z refundacji ok. 400 osób - relacjonuje ks. dyr. Dariusz Kruczyński.
Swoistą pracę ewangelizacyjną prowadzi natomiast Caritas Archidiecezji Poznańskiej. - Do prowadzonych przez naszą Caritas dwóch przedszkoli: w podpoznańskim Swarzędzu i w Mosinie, uczęszcza 130 dzieci. Opłaty w placówkach są porównywalne do tych, które trzeba uiścić w publicznych przedszkolach. Program w nich realizowany oparty jest na wartościach chrześcijańskich. Ponadto zapewniamy rozwój fizyczny i intelektualny na bardzo dobrym poziomie - opowiada ks. dyr. Waldemar Hanas.
- Dzieci biorą udział w zajęciach na pływalni, uczą się języka angielskiego, mają wychowanie muzyczne. Bywa, że uczęszczają do nas dzieci pochodzące z rodzin, które nie prowadzą regularnego życia sakramentalnego lub wcale nie chodzą do kościoła. Dziecko natomiast "przynosi" do domu wartości, które ma wpajane w przedszkolu, i choć nie zdaje sobie z tego sprawy, wykonuje tym samym pracę ewangelizacyjną wśród rodziców czy rodzeństwa - zauważa ks. dyrektor. Tym samym to, czego nauczy się w placówce, znajduje swój rezonans wśród dorosłych.
Zawsze otwarte drzwi
Ale oprócz dzieł podejmowanych przez diecezjalne Caritas, nie można zapomnieć o codziennej pracy osób zaangażowanych w parafialnych zespołach Caritas. To tutaj przede wszystkim potrzebujący uzyskują pomoc: czasami jest to dar żywnościowy, czasami ubranie, niekiedy pomoc w załatwieniu jakiejś sprawy w urzędzie, zawiezienie kogoś do lekarza... W parafialnych zespołach Caritas odbywa się najważniejsza praca: z człowiekiem i dla człowieka. Tutaj drzwi są zawsze dla każdego otwarte.
Caritas prowadząc szeroką działalność charytatywną i odpowiadając na zapotrzebowanie w danej społeczności, nigdy nie zapomina również o wsparciu swoich podopiecznych również duchowo. Bo tylko tam, gdzie jest równoległy rozwój duszy i ciała, możliwe jest odnalezienie sensu i celu życia. Nawet jeśli nazwa instytucji podejmującej trud pomocy drugiemu składa się zaledwie z siedmiu liter...
Małgorzata Szewczyk