Rokitowie nie musieliby już zaciskać pasa
Jest szansa, że Nelli Rokita nie będzie już musiała mieszkać w ruderze i omijać na klatce schodowej starej muszli klozetowej... Redakcja "Super Expressu" została wprost zasypana ofertami pracy dla jej męża Jana.
nie będą już musieli zaciskać pasa... - zapewnia gazeta.
W sobotę "SE" zamieścił ogłoszenie o pracę dla Jana Rokity wraz z jego CV. Gazeta postanowiła pomóc Nelli Rokicie, która nie może znaleźć małżonkowi roboty. A wiadomo, że chłop w domu się marnuje.
Wędliniarstwo czy krawiectwo? Chętnych do pracy poszukują m.in. Zakłady Mięsne "Mysław" w Mysłowicach. - Potrzebujemy dobrych fachowców, a jestem pewna, że pan Rokita posiada wiele różnych umiejętności - mówi Celina Helbik, dyrektor ds. kontroli i zarządzania jakością w przedsiębiorstwie, a jednocześnie skarbnik Stowarzyszenia Rzeźników i Wędliniarzy. - Natomiast na pewno nie damy pracy za samo nazwisko. Pan Jan powinien złożyć u nas stosowne dokumenty, a potem umówić się na rozmowę kwalifikacyjną - wyjaśnia stanowczo.
Jeśli jednak branża wędliniarska nie podchodzi Rokicie, mógłby zająć się krawiectwem. - Wystarczą sprawne ręce i dobre oczy, a reszty można się nauczyć - zachęca Urszula Sowińska, mistrzyni cerowania z Katowic.
Zdaniem Aleksandry Niedziałkowskiej, doradcy zawodowego, Jan Rokita mógłby spróbować sił np. jako publicysta. - Od wielu lat był obecny w otoczeniu najważniejszych polityków w Polsce, pełnił funkcje rządowe oraz partyjne. Na pewno ma doskonałe rozeznanie w aktualnej polityce i okaże się dobrym komentatorem bieżących wydarzeń - ocenia pani Aleksandra. Sceptycznie do zatrudnienia niedoszłego premiera z Krakowa podchodzą za to specjaliści ds. biznesu.
- Rokita nie jest osobą łatwą w relacjach, co mogłoby niekorzystnie wpływać na pracę w zespole - oceniają. Ale wszystkiego można się nauczyć - czytamy w "Super Expressie".
INTERIA.PL/PAP