Efektem ponad dwuletniej pracy komisji jest bardzo zła opinia o działaniach zarówno prokuratury, jak i policji przy tej sprawie. Sprawozdanie wytyka błędy i zaniedbania konkretnym osobom, w tym m.in. byłym szefom MSWiA. Końcowy raport został rozszerzony o kilka wątków. Wskazuje na brak odpowiedniego zabezpieczenia dowodów tuż po porwaniu. Posłowie zajęli się też częścią śledztwa mówiącą o upozorowaniu uprowadzenia Krzysztofa Olewnika. Kolejną zagadką jest kradzież policyjnego samochodu, w którym były akurat akta tej sprawy. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że policjanci zajmujący się tym dochodzeniem mogli współpracować z przestępcami - czytamy w "Rzeczpospolitej".