Wojskowi śledczy oficjalnie przyznają, że konieczne są cztery kolejne ekshumacje, wątpliwości co do tożsamości jest jednak więcej. Jak czytamy w "Rzeczpospolitej", ekshumacje ofiar to porażka śledczych, ale wojskowa prokuratura stawia się w roli bohatera. "To z inicjatywy polskich prokuratorów przeprowadzono ekshumację, która wykazała, że doszło do zamiany kilku ciał" - podkreślał we wtorek płk Zbigniew Rzepa, rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej. Ale gdyby wojskowi śledczy w kwietniu 2010 r. zrobili to, co do nich należy, ekshumacje nie byłyby potrzebne, a bliscy ofiar nie mieliby wątpliwości, ocenia gazeta. "Nie ma usprawiedliwienia dla tego, co się zdarzyło. To kompromitacja służb państwa i prokuratury, która wykazała się dramatycznym brakiem profesjonalizmu" - mówi "Rz" Kazimierz Olejnik, były wiceprokurator generalny. Więcej na ten temat - w dzisiejszej "Rzeczpospolitej".