. - Za kilka dni jadę nad Bug na ryby i wreszcie odpocznę. Jak przypomina "Super Express", Zbigniew Religa kilka tygodni temu przeszedł operację usunięcia prawego nadnercza. Okazało się, że gruczoł został zaatakowany przez nowotwór. - To ulubione miejsce przerzutu raka płuc - mówił "SE" profesor. - Liczę się z tym, że nowotwór może zaatakować drugie nadnercze. Na szczęście okazało się jednak, że wszystko jest w porządku. Profesor czuje się coraz lepiej. A jeszcze dwa tygodnie temu był bliski śmierci. Po dwóch seriach chemioterapii stracił prawie wszystkie białe krwinki. Jego organizm był pozbawiony ochrony. Nawet drobna infekcja mogła go zabić. - Teraz jest już dobrze, myślę, że za kilka dni wrócę do dawnej formy - mówi "Super Expressowi" były minister zdrowia.