- Cóż, to rzeczywiście może być problem, kiedy jako szef rządu będzie musiał udać się w podróż do Stanów Zjednoczonych - mówi "SE" jeden z polityków Prawa i Sprawiedliwości. - Nie jest tajemnicą, że prezes nie lubi latać. Ale to nie tak, że się boi. Dwa lata temu leciałem z nim do Londynu i to ja bardziej się bałem - zapewnia z kolei Michał Kamiński, europarlamentarzysta PiS. "SE" zwraca jednak uwagę, że w czasie kampanii wyborczej, podobnie jak podczas wizytowania oddziałów PIS w różnych częściach kraju, J. Kaczyński wybierał samochód.