Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Potraktowali go jak szpiega

Mężczyzna, który zabrał kwiaty spod pomnika Armii Sowieckiej, został przesłuchany przy użyciu wykrywacza kłamstw. Tak traktuje się zazwyczaj podejrzanych o morderstwo lub szpiegostwo - pisze "Gazeta Polska Codziennie".

Marka Wernica wylegitymowali tajniacy pod pomnikiem Armii Sowieckiej w warszawskim parku, ponieważ zabrał leżące tam kwiaty.

Kilka dni później mężczyzna został zabrany przez policję z domu, a potem przetrzymywany kilka godzin na komisariacie bez przedstawienia zarzutów. Otrzymał też kolejne wezwanie. Jak się okazało - do laboratorium kryminalistyki, gdzie podpięto go pod wykrywacz kłamstw.

Rzecznik stołecznej policji, mł. insp. Maciej Karczyński w rozmowie z "Codzienną" potwierdził, że badanie wariografem miało miejsce.

Zdziwienia nie ukrywa dr Piotr Kładoczny, prawnik z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Jego zdaniem działania policji były nieproporcjonalne. - To przypomina strzelanie z armaty do wróbla. Zresztą takie badanie nie może być przecież żadnym dowodem - dodaje.

Zdarzenie dowiodło, że wychwalające Sowietów warszawskie monumenty są objęte całodobowym monitoringiem policji, za pieniądze podatników, pisze "GPC".

PAP

Zobacz także