Posłanka Sawicka kłamała
Posłanka Beata Sawicka, do niedawna reprezentująca PO, podczas środowej konferencji prasowej kłamała, twierdząc, że nie miała dostępu do tajnych dokumentów - pisze "Nasz Dziennik".
Sawicka za ustawienie przetargu na Helu wzięła od biznesmena - agenta CBA, 100 tys. zł.
Jak ustalił "Nasz Dziennik", Sawicka poszukiwała możliwości wyrobienia sobie dobrych kontaktów w NIK i Państwowej Inspekcji Pracy.
- Można wręcz powiedzieć, że kiedy pojawiali się ludzie mający wpływy, znajomości w NIK, to wręcz przyklejała się do rozmówcy. Bardzo szybko chciała przejść na etap koleżeńskiej znajomości. Być może miała taki charakter, tego nie wiem, ale będziemy wnioskować, by - jeśli powstanie w jej sprawie komisja śledcza - również zbadała tę kwestię - mówi gazecie poseł Tomasz Górski z sejmowej Komisji ds. Kontroli Państwowej.
INTERIA.PL/PAP