Policyjne patrole na stokach narciarskich
Sześciu policjantów pełni od poniedziałku dyżury na stokach narciarskich w rejonie Zakopanego - pisze "Dziennik Polski".
Policjanci dbają o bezpieczeństwo narciarzy, zwracając uwagę na zbyt brawurową jazdę oraz na pijanych narciarzy. - To funkcjonariusze ze służby prewencji Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie - mówi podins. Witold Dudzic, naczelnik Sekcji Prewencji w Komendzie Powiatowej Policji w Zakopanem. - Ich praca przynosi efekty, o czym świadczy fakt, że właściciele wyciągów są bardzo przychylnie nastawieni i chwalą sobie współpracę.
Policjanci dyżurują w dwuosobowych patrolach, w godz. od 9.30 do 17. Są ubrani w czarne mundury z żółtym napisem "Policja" na plecach, mają sprzęt narciarski, kaski i gogle. Pełne wyposażenie zapewnia oczywiście Komenda Wojewódzka Policji. We wtorek policjantów na nartach można było spotkać w Zakopanem na Polanie Szymoszkowej, w Białce Tatrzańskiej na Kotelnicy oraz w Małem Cichem.
- Najwięcej pracy mamy zwykle na Kotelnicy Białczańskiej - przyznaje jeden z policjantów dyżurujących na Szymoszkowej. - Zwykle kończy się ona na upominaniu i przestrzeganiu, przypadki karania zdarzają się bardzo rzadko. - Przygotowania zawodniczego nie mamy, ale jeden a nas jest instruktorem narciarskim. Jeździmy na nartach dobrze lub bardzo dobrze, co w zupełności wystarcza. Przed sezonem przechodzimy jedno- lub kilkudniowe szkolenie - mówią.
INTERIA.PL/PAP