Polacy uzdrowili, Brytyjczycy spijają śmietankę
Przełomową operację, dzięki której sparaliżowany od pasa w dół mężczyzna odzyskał czucie w nogach, przeprowadzili lekarze z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu we współpracy z kolegami z Wielkiej Brytanii. Tymczasem - jak podkreśla w rozmowie z "Rzeczpospolitą" prof. Włodzimierz Jarmundowicz, który kierował wrocławskim zespołem, sukces Polaków był prezentowany w światowych relacjach jako osiągnięcie brytyjskich naukowców.
Prof. Włodzimierz Jarmundowicz, pytany o to, jaką rolę w badaniach pełnił brytyjski uczony Geoffrey Raisman, mówi, że współpraca z nim została nawiązana, gdy Polacy byli już dość mocno zaawansowani w swojej pracy.
O Dariuszu Fidyce, który został poddany operacji, telewizja BBC 1 - po uprzedniej konsultacji ze stroną polską - zrobiła film.
"Doszliśmy do wniosku, że to poważna redakcja, a spopularyzowanie naszego programu badań jest korzystne" - wspomina prof. Jarmundowicz.
Ocenia, że choć film z naukowego punktu widzenia jest dobry, to całością jest zdegustowany. Głównymi postaciami w materiale są bowiem pacjent, prof. Raisman i dr Tabakow.
"Nie wspomniano, że operacja została przeprowadzona w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu (...). Moje nazwisko nie pada ani razu, choć to ja stworzyłem zespół i nim kierowałem" - mówi prof. Jarmundowicz.
38-letni Dariusz Fidyka kilka lat temu został kilkakrotnie dźgnięty nożem. Ciosy spowodowały przerwanie u niego rdzenia kręgowego. Od tamtego czasu mężczyzna od pasa w dół był całkowicie sparaliżowany.
Rdzeń kręgowy pacjenta został odpowiednio nakłuty, a chirurdzy wykonali ponad sto iniekcji namnożonych wcześniej glejowych komórek węchowych, które cechują się wyjątkową zdolnością regeneracji.
Operacja wszczepienia, która została przeprowadzona przez zespół pod kierunkiem prof. Jarmundowicza i dr. Pawła Tabakowa, odbyła się półtora roku temu.