Oto fragmenty wywiadu: - Pani mąż wróci do polityki? - To tylko kwestia czasu. Nie widzę polskiej polityki bez . - Kiedy wróci? - Moim zdaniem, ten odpoczynek będzie krótki. To bardziej urlop niż trwałe odejście. Dziś chwali go i , i , więc po wyborach, niezależnie od wyniku, może wrócić do polityki. mówi nawet, że po wygranych wyborach weźmie go do rządu. Wierzy mu pani? - Wierzę. Myślę też, że Janek może tę propozycję przyjąć. On jest państwowcem, w dodatku nie umie się obrażać. - Gdzie może liczyć na wsparcie? - Głównie w Platformie, ale nie tylko. Moim marzeniem jest koalicja PO-PiS i pracuję na jej rzecz. Gdyby powstała, Janek mógłby się przydać. A może decyzją o pójściu do prezydenta chciała się pani zemścić na Tusku za marginalizowanie męża w partii? - Nie jestem mściwa. A Tuska lubię. To wybitny polityk. Nie zgadzam się z nim, ale go podziwiam za konsekwencję.