Reporterzy gazety przyłapali ją, jak czujnym okiem oglądała jego... najnowsze majtki. Pewnie w obawie, że ktoś mógł zamontować mu tam jakąś "pluskwę" (czyli podsłuch - przyp. red.)... Oglądała je, rozciągała, badała fakturę i kolor. W końcu zadecydowała: te slipy mogą być. I kupiła je Pawłowi Piterze w prezencie na imieniny. Mąż pani minister ds. korupcji dostał zresztą nie tylko bieliznę, lecz również spodnie. I także one zostały przez wnikliwie prześwietlone. Minister Pitera od lat jak lew walczy o czystość w polityce. Widać jednak, że także w domu pani minister wszystko musi być przejrzyste. I bezpieczne - pisze "SE". Markowe prezenty dla męża kosztowały ją ok. 400 zł. Pan Paweł podczas zakupów nie wyglądał na zadowolonego. W sklepie z bielizną sprawiał wręcz wrażenie mocno zatroskanego. Czy nie podobały mu się majtki od znanego projektanta, czy też zaczyna denerwować go czujność oka małżonki? Tego nie wiemy. Wiemy jednak, że w nowej bieliźnie będzie mógł na pewno czuć się bezpiecznie - stwierdza "Super Express".