Odrzućmy Halloween
Zanim z uśmiechem przebierzemy nasze dziecko za jakąś zjawę czy makabrycznego bohatera horroru, by wędrując po sąsiadach mówiło: "poczęstunek albo psikus", zastanówmy się głęboko, w jakim "święcie" tak naprawdę pozwalamy naszym dzieciom uczestniczyć.
Nie jest prawdą, że to tylko zabawa traktowana z przymrużeniem oka, której towarzyszy makabryczna sceneria wszechobecnych kościotrupów, podświetlanych dyń czy czaszek. Prawda jest zgoła inna, odważnie i głośno o niej mówi od wielu lat znany włoski ksiądz Oreste Benzi, założyciel Wspólnoty im. Jana XXIII, którego zdaniem Halloween zostało wprowadzone przez ezoteryczno-satanistyczną kulturę. Kultura ta w jego opinii nakłania społeczeństwo do uprawiania nie tylko czarów, ale także spirytualizmu oraz satanizmu. Taką samą opinię wyraża wielu kapłanów katolickich na całym świecie, apelują oni do wiernych, by nie poddali się próbie deprecjonowania dnia Wszystkich Świętych i Dnia Zadusznego.
Przekraczanie niebezpiecznej granicy
Warto przypomnieć, że w pierwotnym zamyśle Kościoła uroczystość Wszystkich Świętych jest dniem radosnym i w takiej też atmosferze powinien być przeżywany. Bowiem 1 listopada to dzień, w którym wszyscy nasi błogosławieni i święci patroni obchodzą swoje imieniny. Nie utożsamiajmy jednak naszej chrześcijańskiej radości z niebezpieczną zabawą w pogańskie Halloween, które sięga swoimi korzeniami wiele tysięcy lat wstecz i wywodzi się z pogańskiego celtyckiego święta ku czci boga śmierci - Samhaina. W tym właśnie dniu druidzcy magowie podczas swoistych obrzędów spirytystycznych składali również krwawe ofiary z ludzi. Być może do wielbicieli zamerykanizowanego święta Halloween przez cały ambaras medialno-przebierańczo-marketingowy, nakręcający niezły biznes, nie docierają zarówno informacje o prawdziwej istocie tego "święta", jak i praktykach satanistów, którzy tego dnia są niezwykle aktywni. Anton Sz.LaVey'a, autor "Biblii szatana", przyznał, że Halloween dla satanistów jest najważniejszym dniem w roku, jest bowiem czasem niezwykłej potęgi szatana. Dlatego wtedy odprawiają swoje "czarne msze", podczas których składają krwawe ofiary, oraz dokonują rytualnych zabójstw.
Pewnie niewielu rodziców wie, że zbieranie słodyczy przez dzieci wywodzi się również z pogańskich zabobonów, według których, aby nie rozzłościć złych duchów, powinno się przygotować na ten dzień wiele rarytasów. Niewinna zaś z pozoru wydrążona dynia jest z kolei pozostałością po pogańskim zwyczaju rzeźbienia wizerunku demonów, których rolą było odstraszanie wszelakich nieszczęść. To również ówczesny symbol potępionych dusz. Warto tutaj także dodać, że zarówno podświetlona dynia, jak i czaszka, którymi tak chętnie ozdabiane są domy podczas Halloween, w przeszłości były symbolami czcicieli szatana. Nie ma wątpliwości, że Halloween jest powiązany z okultyzmem, dlatego może zniekształcać postrzeganie prawdy o świecie nadprzyrodzonym i prowokować do przekroczenia bardzo niebezpiecznej granicy.
Wydaje się, że tu tkwi najpoważniejszy problem dotyczący tego dnia - niebezpieczne ignorowanie realizmu świata duchowego.
Kapłani różnych wyznań mówią nie
Przeciw coraz modniejszemu świętowaniu Halloween sprzeciwiają się różne chrześcijańskie wyznania. Na potencjalne złe skutki zabaw związanych z praktykami Halloween zwracali już wielokrotnie uwagę biskupi katoliccy z Włoch, Francji, a także rosyjscy duchowni prawosławni oraz przedstawiciele francuskiego Kościoła protestanckiego. Arcybiskup Mediolanu, kardynał Carlo Maria Martini, na łamach włoskiego dziennika katolickiego "Avvenire" wyraźnie podkreślił, że Halloween jest obcy naszej tradycji tak bogatej w wartości zasługujące na pielęgnowanie. Wyraził też ubolewanie, że ten pogański obyczaj, który zaczął zanikać pod wpływem chrześcijańskiej tradycji, staje się coraz popularniejszy właśnie w krajach katolickich.
Świętej pamięci biskup Jan Chrapek stwierdził, że ten bezbożny obrzęd jest zbyt natarczywie promowany przez media oraz bezmyślną propagandę w szkołach. Gorąco apelował też do rodziców i wychowawców, aby pielęgnowali w dzieciach nie tylko katolicką, ale też polską tradycję dnia Wszystkich Świętych, dzięki której młode pokolenie Polaków będzie uodpornione na niebezpieczeństwa, jakie niesie ze sobą Halloween. Nie dajmy sobie wmówić, że powinniśmy być w tej sprawie bardziej tolerancyjni.
Osoba wierząca nie może być tolerancyjna wobec zła. We współczesnym świecie coraz częściej pod pojęciem tolerancja kryje się wiele działań, które nie tylko niszczą człowieka, ale też oddalają go od Boga.
Obecne próby nacisku na łączenie Halloween z dniem Wszystkich Świętych są oczywistym przykładem kompletnego zagubienia duchowego oraz braku uporządkowania w sferze wartości religijnych.
Jadwiga Knie-Górna
W tradycji amerykańskiej "święto" Halloween wygląda pozornie niewinnie i wydaje się powierzchownie jedynie zewnętrznym odreagowaniem frustracji czy zaspokojeniem potrzeby tajemniczości i innych potrzeb psychologicznych, którym sprzyja np. przebieranie się (w czarownicę, wampira, ducha czy nawet diabła (wszystkie te postaci związane jednak są z osobą szatana w tradycji europejskiej). Nie jest to zresztą tylko zabawa dla dzieci, ale także okazja do urządzania imprez towarzyskich dla dorosłych, a ponadto okazja do chuligańskich ekscesów, gdzie (jakby zgodnie z naturą owego "święta") czyni się zło w postaci niszczenia samochodów, napadów na ludzi czy nawet morderstw.
Interpretacja psychologiczna czy antropologiczna z pewnością ma tu swoje miejsce ("cień", "logika nocy", celebracja "chaosu", "dionizyjskie upojenie"). Nie można jednak pomijać czynnika realizmu, który może przebijać z okowów zewnętrznych tej tradycji będącej w istocie formą inicjacji w świat okultystyczny czy demoniczny. Mimo tego, iż Halloween jest konstrukcją sztuczną i eklektyczną, co nawet może być jeszcze bardziej niebezpieczne, gdyż naprowadza skojarzeniowo na jednocześnie wiele typów niebezpiecznych tradycji i wierzeń. Zresztą już same symbole czy raczej znaki, jak śmierć, krew czy duchy (np. przebieranie się w różne kostiumy ma na celu zmylenie duchów, które wedle tych wierzeń mają przychodzić ostatniego dnia października do ludzi), otwierają na rzeczywistość duchową, która przekracza wymiar psychologiczny, odnosząc się do sfery światopoglądu czy religii. Jest to forma inicjacji, ale w niewłaściwą stronę.
Jest to tym bardziej groźne, że łączy się to z Uroczystością Wszystkich Świętych i Dniem Zadusznym, które sprowadzane są najczęściej jednostronnie do Święta Zmarłych. Powoduje to wzmocnienie tradycji Halloween i jednocześnie osłabienie tradycji chrześcijańskiej w jej powadze i właściwym znaczeniu np. przypomnienia teologii czyśćca i konieczności modlitwy za zmarłych a nawet sprzyja sprowadzeniu jej na niewłaściwe tory niebezpiecznych skojarzeń, takich np. jak spirytyzm.
Ks. Aleksander Posacki SJ