Jedną z propozycji mogli wczoraj oceniać ci, którzy przychodzą przed pałac. Pojawiły się tam makiety z projektem pomnika, który miałby zastąpić krzyż. Autorem pracy jest rzeźbiarz Maksymilian Biskupski, twórca m.in. warszawskiego pomnika Poległym i Pomordowanym na Wschodzie. "Zgłosiły się do mnie rodziny ofiar smoleńskich, m.in. pani Gosiewska, pan Melak, rodzina pana Merty, z prośbą o zaprojektowanie pomnika. Takiej prośby nie mogłem odrzucić" - mówi "Rz" Biskupski. Jego pomysł to kolumna, w którą wkomponowanych jest 96 dłoni. Proponuje, by miała wysokość ośmiu metrów. "Może być wkopana, pod szkłem, w postaci hologramu, z wkomponowanym krzyżem" - wylicza. Z kolei artystka Grażyna Bartnik proponuje, by ofiary upamiętnić przy kościele Sióstr Wizytek. Według jej koncepcji ofiary powinien upamiętnić płaski obelisk z czarnego granitu z wypisanymi 96 nazwiskami. Dodatkowym elementem byłyby stalowe tuby. "Dla jednych mogą być symbolem samolotu, dla innych zimnym ogniem znicza lub motylem symbolizującym kruchość życia" - mówi "Rzeczpospolitej" Grażyna Bartnik. Swoją propozycję zaprezentował też architekt Czesław Bielecki. Przedstawił ją kilkanaście dni temu w tekście na łamach "Rz". Pomnik miałby stanąć po lewej stronie pałacu, jak najbliżej Krakowskiego Przedmieścia. "Powinien być polerowanym blokiem czarnego granitu z wyrzeźbionym od góry pęknięciem. W pęknięciu powinien płonąć znicz" - proponuje. Na pomniku chce umieścić tylko godło i napis: "Smoleńsk 10 kwietnia 2010". Na razie wybrano projekt pomnika, który stanie na Powązkach. Jego autor Marek Moderau mówi, że prace powinny ruszyć lada dzień. Monument ma być gotowy 1 listopada. Będzie to blok białego granitu przełamanego na dwie zapadające się w ziemię części pomiędzy dwoma rzędami nagrobków.