"System ochrony ludności, zakładów pracy i urządzeń użyteczności publicznej, dóbr kultury, ratowania i udzielania pomocy poszkodowanym w czasie wojny nie istnieje" - wskazuje Barbara Bubula, poseł PiS i członek sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych. Taka ocena to efekt raportu NIK. W niemal co trzecim skontrolowanym województwie, powiecie czy gminie nie ma żadnych formacji obrony cywilnej. Zaniechane zostały także szkolenia ludności w zakresie reagowania na sytuację wojny i wielkich klęsk żywiołowych. Obecnie funkcjonują tylko pewne elementy obrony cywilnej, ale są one umieszczone w innych systemach i nikt nie koordynuje ich działań. Propozycje dotyczące rozwiązań problemów ujawnionych przez raport NIK mają pojawić się dopiero pod koniec roku.